w weekend wyjazd na stare smieci
trzeba sie troche sponiewierac ze znajomymi ;)
w miedzyczasie okazalo sie, ze w tym samym czasie grupa gorska
w doborowym skladzie udaje sie
w komercyjne miejsca beskidu niekoniecznie w celach turystycznych
i powstal dylemat: na ktorej imprezie bedzie sie lalo wiecej alkoholu ;)
tak czy siak weekend z butelka gwarantowany ;-)
środa, 9 stycznia 2008
slowa utknely w gardle, chcialoby sie je wykrzyczec, ale po prostu nie mozna
a przydaloby sie
wykrztuscic z siebie cala te zlosc i bezsilnosc
mialam nawet taki plan, zeby wybrac sie do lasu
i dac upust wszystkiemu co gdzies tam we mnie zalega
nie wiem w jaki sposob pozbywac sie stresu
powinnam zapisac sie chyba na jakies warszaty
bo w przeciwnym wypadku ktos kiedys padnie ofiara mojej agresji ;)))
zwsze bylam nerwowa i niecierpliwa
ale to co dzieje sie z moim organizmem od poltora roku troche mnie przerasta
nerwy wgryzaja sie cialo, jestem caly czas spieta i zesztywniala
napinam sie zupelnie bezwiednie i orientuje sie dopiero po kilku godzinach
kiedy bola mnie wszystkie miesnie
wQrzam sie na to i jest jeszcze gorzej
pomyslec ze wszystko z powodu jednego czlowieka...
a przydaloby sie
wykrztuscic z siebie cala te zlosc i bezsilnosc
mialam nawet taki plan, zeby wybrac sie do lasu
i dac upust wszystkiemu co gdzies tam we mnie zalega
nie wiem w jaki sposob pozbywac sie stresu
powinnam zapisac sie chyba na jakies warszaty
bo w przeciwnym wypadku ktos kiedys padnie ofiara mojej agresji ;)))
zwsze bylam nerwowa i niecierpliwa
ale to co dzieje sie z moim organizmem od poltora roku troche mnie przerasta
nerwy wgryzaja sie cialo, jestem caly czas spieta i zesztywniala
napinam sie zupelnie bezwiednie i orientuje sie dopiero po kilku godzinach
kiedy bola mnie wszystkie miesnie
wQrzam sie na to i jest jeszcze gorzej
pomyslec ze wszystko z powodu jednego czlowieka...
poniedziałek, 7 stycznia 2008
życie nie zawsze jest przeplecione szarosciami
ale przyznam, że kiedy szaroć i czerń okrywały mnie swoim płaszczem
tworzyłam w swojej wyobraźni kolorowy sen
który wypełniał mnie całą i stawał się wyimaginowanym, cudownym dla mnie swiatem
zagłębiałam się, tonęłam w nim, dawałam się poniesć nurtowi
a teraz wyobraźnia przelała się w rzeczywistosć
i wszystko jest kolorowe
i sięgam coraz rzadziej w głąb siebie
bo nie mam po co ;-)
żyję teraźniejszocią, która w końcu przestała mnie przytłaczać...
ale przyznam, że kiedy szaroć i czerń okrywały mnie swoim płaszczem
tworzyłam w swojej wyobraźni kolorowy sen
który wypełniał mnie całą i stawał się wyimaginowanym, cudownym dla mnie swiatem
zagłębiałam się, tonęłam w nim, dawałam się poniesć nurtowi
a teraz wyobraźnia przelała się w rzeczywistosć
i wszystko jest kolorowe
i sięgam coraz rzadziej w głąb siebie
bo nie mam po co ;-)
żyję teraźniejszocią, która w końcu przestała mnie przytłaczać...
Subskrybuj:
Posty (Atom)